sobota, 2 marca 2019

Popołudnie

                   Jonasz Kofta

Dobry wieczór - pewnie dziwisz się, kochanie
Że mnie widzisz tu samego w takim stanie
Co ma znaczyć ten jarzębiak
I ten popiół na dywanie?
Usiłuję się pogłębiać
A w ten sposób jest najtaniej
Nie jesteśmy przecież tacy
Jacy w lustrze się widzimy
Ja wyszedłem wcześniej z  pracy
I zabrakło mi rutyny
Bo spotkało mnie zdarzenie
Bardzo niecodzienne i
To był fatalny dzień
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni

Więc wyszedłem wcześniej z biura - jak mówiłem
Od lat tylu miałem pierwszą pustą chwilę
Tej dzielnicy, gdzie pracuję
Prawie nie znam - zabłądziłem
Zwykle to się denerwuję
A to było nawet miłe
I ulicą pierwszą z brzegu
Szedłem w przypadkowy spacer
Ten brak czasu tak dolega
Chciałem chociaż raz inaczej
Nie zdawałem sobie sprawy
( Nie kochanie, nie chcę kawy )
Nie zdawałem sobie sprawy
Że to jest ryzyko i
To był fatalny dzień
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni

Tą ulicą szedłem aż do baru
Było pusto, poza jedną ładną parą
On coś mówił głupawego
Niewidzialny siadłem obok
Ona tak wpatrzona w niego
Że już być przestała sobą
I poczułem żal do losu
Że ta miłość niezawiła
Żal niemądry, że w ten sposób
Nigdy na mnie nie patrzyłaś
By im nie przeszkadzać, cicho
Zamykałem baru drzwi
To był fatalny dzień
To był fatalny dzień
Tą kobietą byłaś ty


                                          Fot. z int.

Idź swoją drogą

                    Jonasz Kofta

Ty mnie przy sobie
Nie zatrzymuj
Ja zawsze byłam
Tylko swoja
Gdy jesteś z wiatru
Jestem z dymu
A nie ma mnie
Gdy nie ma ognia

Idź
Idź
W swoją stronę 
Tyle stron ma świat
Ja
Wiem
Łzy są słone
I droga trwa

Pomiędzy nas
Są podzielone
Wiatry i słońca
Burze, cisze
Każde odejdzie
W swoją stronę
Droga nam serca
Ukołysze

Idź
Idź
W swoją stronę
Tyle stron ma świat
Ja
Wiem
Łzy są słone
I droga trwa


                                       Fot. z int.

Jak pięknie by mogło być

               Jonasz Kofta

Jak pięknie by mogło być,
Na ziemi wiecznie zielonej.
Wystarczy wiedzieć, gdzie wstaje świt,
I pójść, i pójść w tę stronę.

Wśród szczęku broni, zgiełku spraw,
Krzyczą Kasandry wszystkowiedzące:
Tu mądrość świata na nic się zda,
Tu trzeba umieć spojrzeć w słońce.

Jak pięknie by mogło być,
Ziemia jest wielką jabłonią.
Starczy owoców, starczy cienia,
Dla tych, co pod nią się schronią.

Jak pięknie by mogło być...
Przecież tak dobre jest życie.
Czy nas słyszycie?
Czy nas słyszycie?
Czy nas słyszycie?


                                      Fot. z int.