piątek, 4 marca 2022

Milczenie

           Iwona Franek


W ciszy która nastała

W dobie tego milczenia

Jesteś.... a jakby cię nie ma

Może to tylko złudzenia

Milczenie które nastało

Jakże wymowne przesłanie

Trwając w swojej cichości

Patrząc co nastanie

Cierpliwość razem z milczeniem

Kroczą razem pod rękę

W cierpliwości i milczeniu

Rodzą się rzeczy wielkie

                                                       Fot. z int.

czwartek, 3 marca 2022

Porwij mnie

           Kobyłecka Zofia


Dokąd pędzisz wietrze szalony

Pełen tajemnic i zawiłości

Porwij mnie i ponieś

Na cztery świata strony

Oderwij od rzeczywistości

Bez wiz i paszportu

Bez niczyjej zgody

Po świecie wędrujesz

Gwiżdżesz, świszczysz, szumisz,

Tańczysz i wirujesz

Ciągle silny, zwiewny, młody

Ponieś mnie, ponieś

Ponad ziemskim globem

W niebieskie przestworza

Do świata swobody

Niesiona wiatrem

Kołysana, tulona

Chcę zachłysnąć się tobą

Być jak ty szalona.

                                                             Fot. z int.

Na miarę siebie

         Krzysztof Cezary Buszman


Dłońmi chwytać się obiema

Tego, czego wcale nie ma

To rozsądku brak.

Tęsknić przez swe życie całe

Za tym, czego nie poznałeś

To obłędu znak.

Chwilą smucić się dzisiejszą

I piętnować teraźniejszość

Nierozsądnym jest.

Przyjąć każdą chwilę godnie

I już nie uciekać od niej

To człowieczy chrzest.

Nie być recenzentem sumień

Ludzi starać się zrozumieć

Jest mądrością twą.

Głupio za ułudą nie biec

Zostać kimś na miarę siebie

To naprawić błąd!

                                                            Fot. z int.                              

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Z lasu

     Krzysztof Kamil Baczyński


Las nocą rośnie jak jezior poszum.

Droga kołysze we mchu, we mchu.

Ciężkie kolumny mroku się wznoszą.

Otchłanie puste z ciemności płoszą

krzyk zły, wysoki jak ze snu.

A dołem potok ludzi i wozów

i broni chrzęst we mgle, we mgle.

Spod stóp jak morze wydęte grozą

nieujarzmiona piętrzy się ziemia

i głosy ciemne leżą w przestrzeniach 

jak to, co czeka obce i złe.

Żołnierze smukli. Twarzyczki jasne,

a moce ciemne trą się i gniotą,

lądy się łamią, sypie się złoto

i chyba pancerz ziemi za ciasny

pęka, rozsadza i grzmi, i grzmi.

Twarzyki jasne! Na widnokręgach

armie jak cęgi gną się i kruszą.

O moi chłopcy, jakże nam światy

odkupić jedną rozdartą duszą?

Kochać, a to się wydaje mało,

ginąć - to słabość tylko wyzwolić,

bo nie nadąża chłopięce ciało,

a ciemność stoi i grzmi, i grzmi.

Las nocą rośnie. Otchań otwiera

usta ogromne, chłonie i ssie.

To tak jak dziecko, kiedy umiera,

i tak jak ojciec, który żyć musi.

Przeszli, przepadli; dym tylko dusi

i krzyk wysoki we mgle, we mgle.

                                                     Fot. Bożena M.          

Zima

     Ksawery Sokołowski


Czym zaczyna się zima?

Zmarzniętymi uszyma?

Zawianymi śniegem oczyma?

Bałwanem z brzuchem olbrzyma?

Staruszkiem, którego na przejściu 

dobry nieznajomy podtrzyma?

Zmarzniętym, biednym psem,

co zamarzniętą w misce wodę przetrzyma?

Narciarzem, który na stoku swą pozycję utrzyma?

Mroźnym przeciągiem, co zasłony wydyma?

Gałązką, która ciężar śniegu wytrzyma?

Obietnicą kuligu, którą ktoś dotrzyma?

Zima: To ...... przy choince rodzina.

Zima: To ...... świece, kominek, długie wieczory.

Herbata z goździkami ...... i książki czytane do późnej pory.

                                                              Fot. z int.

Zima

        Józef Czechowicz


Pada śnieg, prószy śnieg,

wszędzie go nawiało.

Dachy białe już są.

Na ulicach biało.

Strojne w biel, w srebrny puch,

latarnie się wdzięczą.

Dziń-dziń-dziń-dziń-

dzwonki sanek brzęczą.

Pada śnieg, prószy śnieg

bielutki jak mleko.

W sklepach gwar, w sklepach ruch:

- Gwiazdka niedaleko!

Jeszcze dzień, jeszcze dwa,

chłopcy i dziewczynki!

Będą stać niby las

na rynku choinki.

                                                       Fot. z int.

Mroźna zima

           Czesław Janczarski


Przypłynęła chmura sina.

Od północy wiatr zacina.

Kot wyjść z domu nie ma chęci.

Coś się tam na dworze święci!

Kraczą wrony na parkanie:

- Jedzie zima, groźna pani!

I już lecą z nieba śnieżki,

zasypują drogi, ścieżki,

pola, miedzę i podwórka,

dach, stodoły, budę Burka.

Kraczą wrony na jabłoni:

- Jedzie zima parą koni!

Mróz ściął lodem brzeg strumyka.

Zając z pola w las pomyka.

Krasnalowi zmarzły uszy,

już spod pieca się nie ruszy!

Kraczą wrony na brzezinie:

- Oj, nieprędko zima minie!

                                                           Fot. z int.