czwartek, 9 maja 2019

Bezczas

              Anna Zajączkowska

Schowajmy zegary na strych
nie gońmy gdzieś tak i nie spieszmy.
Tam może nie znajdzie ich nikt
nadmiarem czasu pogrzeszmy.
W myślach leżę z tobą na liściach,
przesypuję je z ręki do ręki.
Niebem do Ciebie przyszłam,
echem zapomnianej piosenki.
Włos ci się srebrzy 
jak babie lato u Fogga,
lecz to nic -
dla miłości tyś pierwszy
i poezja jest ci bardzo droga.
Bezczas, mydlana bańka jesienna,
która nie pęka,
a ty przede mną przyklękasz
i wtulasz się tak, jak lubię,
aż się w tobie jak w liściach zagubię.
Ja, ty i nasza piosenka...
Zapamiętam ten pożar krwi,
zamieć liści i serca bicie.
I może znów zechcę żyć, 
upić się życiem.    
                                    
                                          Fot. z int.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz