Autor nieznany
W pewnym mieście, przed wiekami,
jak historia ta podaje.
Mieszkał razem z rodzicami,
chłopiec zwany Mikołajem.
Choć nie zaznał biedy w domu,
widział, komu źle się wiedzie.
I pomagał po kryjomu wszystkim,
którzy żyli w biedzie.
Dary nosił im w potrzebie,
pod osłoną ciemnej nocy.
I, nie pragnąc nic dla siebie,
czerpał radość z tej pomocy.
Długo swe uczynki skrywał,
pewny, że go nikt nie śledzi.
Wreszcie kiedyś, jak to bywa,
rozpoznali go sąsiedzi.
Wielką sławę zyskał w mieście,
która niosła go wciąż wyżej.
Aż biskupem został wreszcie,
choć to było przed wiekami.
Każdy o nim dziś pamięta,
bo raz w roku wciąż jest z nami.
Gdy darami czcimy Święta.
Różnie o tym mówią baśnie,
pochodzące z wielu krajów.
Lecz to jest opowieść właśnie
o prawdziwym Mikołaju.
W starożytnej, pięknej Mirze.
Fot. z int.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz