wtorek, 1 grudnia 2020

Bez znaczenia

              Człowiek w deszczu

Złe słowa ja pociski, lecą w moją stronę.

A ja nie mam się gdzie schować,

Nieuniknionym staje się przyjęcie ciosów.

Ty do mnie strzelasz, a ja to przyjmuję.

Kolejna kula przebija moje ciało.

Bolało czy nie, to bez znaczenia.

Jestem tylko kawałkiem szkła bez imienia.

Mnie można kruszyć, mną się kaleczyć,

Me rany rozrywać, a potem leczyć.

To bez znaczenia, to nie istotne,

Rany w blizny się przecież zamienią.

A mam ich dużo, więc mogę mieć więcej,

Przyjmę ich tyle, ile uniesie serce.

                                                               Fot. z int.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz