Autor nieznany
Przyszły jakoś tak same
myśli mocno spłakane,
cichutko stanęły z boku
nadzieję chowając w mroku.
Jedna była mym żalem
omotana miłości szalem
chciała tylko być sługą.
Ta nie gościła długo.
Pretensja - ta żalu siostra
kielich goryczy przyniosła
argument wolno sączyła.
Ta troszkę dłużej była.
Najdłużej płakało żądanie,
wiedziało najmniej dostanie
ulice prośby utkało.
Nic nie dostało.
Poszły same
nad ranem myśli
strasznie spłakane
cichutko kucnęły
za miedzą pewnie
tam ciągle siedzą.
Fot. z int.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz