Anna Zajączkowska
Wieczorami snują się srebrzyste mgły,
nieproszona puka jesień do drzwi.
Jeszcze tyle nieskończonych letnich spraw,
a tu jesień, jesień puka do szaf.
Na jesienną chandrę, w autobusie tłok,
na opadłe liście, krótki dzień i mrok,
na deszcz co usypia szumem swojej gry,
jedynym lekarstwem jesteś właśnie ty.
Z tobą się zagubię w labiryncie zdarzeń,
z tobą mogę miewać te najśmielsze z marzeń,
z tobą ze wzruszenia czasem płynie łza,
tylko z tobą, książko, przyjaciółko ma.
Fot. z int.
niedziela, 29 września 2019
" To było przecież...
Autor nieznany
To było przecież nie tak dawno,
gdy lato słońcem swym prażyło.
A teraz patrz... już żółkną liście...
i tak cholernie dnia ubyło...
Ze złością patrzę na to wszystko,
Ty zaś nie widzisz w tym nic złego.
Że przecież wiosna... po niej lato...
a teraz jesień i co z tego?
Nie widzisz nas wśród tych pór roku...
nic złego... mówisz, się nie stanie?
Znów rok nam z życia ktoś odpisał
nas też dotyczy ... - przemijanie.
Fot. z int.
To było przecież nie tak dawno,
gdy lato słońcem swym prażyło.
A teraz patrz... już żółkną liście...
i tak cholernie dnia ubyło...
Ze złością patrzę na to wszystko,
Ty zaś nie widzisz w tym nic złego.
Że przecież wiosna... po niej lato...
a teraz jesień i co z tego?
Nie widzisz nas wśród tych pór roku...
nic złego... mówisz, się nie stanie?
Znów rok nam z życia ktoś odpisał
nas też dotyczy ... - przemijanie.
Fot. z int.
czwartek, 26 września 2019
Pamiętasz
Ewa Kosim
Mała kawiarnia, kawa, kwiaty,
pani i to śpiewem czarowanie,
zabierz mnie tam,
to nic, że wiatr i siąpi deszcz.
Później spacer bulwarem wiślanym,
razem pod rękę - potrzymasz parasol.
W strugch deszczu barwne liście
o miłości zaszeleszczą - z tobą chłód
jest przytulny.
Fot. z int.
Mała kawiarnia, kawa, kwiaty,
pani i to śpiewem czarowanie,
zabierz mnie tam,
to nic, że wiatr i siąpi deszcz.
Później spacer bulwarem wiślanym,
razem pod rękę - potrzymasz parasol.
W strugch deszczu barwne liście
o miłości zaszeleszczą - z tobą chłód
jest przytulny.
Fot. z int.
niedziela, 15 września 2019
" Nigdy nie byłeś...
Autor nieznany
Nigdy nie byłeś
ze mną
do końca szczery
szczerość jest
za droga
a Ty jesteś
bardzo ubogim
człowiekiem
nie stać Cię
na empatię
na zrozumienie
na uwagę
na czułość
na prawdę
tak więc ja
nie wydam już
na Ciebie
ani minuty
swojego czasu
w ten sposób
będziemy
zupełnie kwita
Szepty Charlotte
Fot. z int.
Nigdy nie byłeś
ze mną
do końca szczery
szczerość jest
za droga
a Ty jesteś
człowiekiem
nie stać Cię
na empatię
na zrozumienie
na uwagę
na czułość
na prawdę
tak więc ja
nie wydam już
na Ciebie
ani minuty
swojego czasu
w ten sposób
będziemy
zupełnie kwita
Szepty Charlotte
Fot. z int.
czwartek, 12 września 2019
Z serca...
Jerzy Mróz
przyjaciół dobieraj dłużej niż ubrania
byle czego nie noś, trzeba lubić strój
milczenia używaj częściej niż języka
za każdym spojrzeniem niechaj drąży myśl
mieszkasz w jednym ciele od głowy po stopy
nie próbuj uciekać, nie rozwlekaj sił
jeżeli strofują nie przesłaniaj twarzy
i kiedy się mylisz przy imieniu trwaj
rozkaż swojej prawdzie poczekać...przestygnąć
gdy coś pozostanie to wystarczy szept
przesmykami zmysłów suną tęsknot kiście
nie pragnij zbyt wiele, pilnuj kruchych bram
postrzegaj wiatr, słońce, zapach drzewa, chmurę
nie galopuj mocniej niż sekretny rytm
najtęższe strapienie miewa przecież koniec
obejrzyj wieczorem co zostawił dzień
ze spokojem słuchaj co mówi sumienie
to już...chyba wszystko
co dla Ciebie mam
Fot. z int.
przyjaciół dobieraj dłużej niż ubrania
byle czego nie noś, trzeba lubić strój
milczenia używaj częściej niż języka
za każdym spojrzeniem niechaj drąży myśl
mieszkasz w jednym ciele od głowy po stopy
nie próbuj uciekać, nie rozwlekaj sił
jeżeli strofują nie przesłaniaj twarzy
i kiedy się mylisz przy imieniu trwaj
rozkaż swojej prawdzie poczekać...przestygnąć
gdy coś pozostanie to wystarczy szept
przesmykami zmysłów suną tęsknot kiście
nie pragnij zbyt wiele, pilnuj kruchych bram
postrzegaj wiatr, słońce, zapach drzewa, chmurę
nie galopuj mocniej niż sekretny rytm
najtęższe strapienie miewa przecież koniec
obejrzyj wieczorem co zostawił dzień
ze spokojem słuchaj co mówi sumienie
to już...chyba wszystko
co dla Ciebie mam
Fot. z int.
Rozstanie
Janusz Muzyczyszyn
Wahadło starego zegara
pracowicie, powoli,
odmierza upływający czas.
Nieczułe na moje prośby
skreśla jedną po drugiej
sekundy bycia z Tobą.
Coraz bliżej do świtu.
Noc też jakby na złość
nie chce się zatrzymać
choć chwilę dłużej,
zupełnie niepotrzebnie
ustępując porankowi.
Brakło mi słów i argumentów,
by zatrzymać Cię ze mną.
Miałem więc nadzieję,
że może zegar lub noc
wstrzymają swój bieg
i nie pozwolą Ci odejść rano.
Niestety, przegrałem
- z zegarem, z nocą i z sobą.
Fot. z int.
Wahadło starego zegara
pracowicie, powoli,
odmierza upływający czas.
Nieczułe na moje prośby
skreśla jedną po drugiej
sekundy bycia z Tobą.
Coraz bliżej do świtu.
Noc też jakby na złość
nie chce się zatrzymać
choć chwilę dłużej,
zupełnie niepotrzebnie
ustępując porankowi.
by zatrzymać Cię ze mną.
Miałem więc nadzieję,
że może zegar lub noc
wstrzymają swój bieg
i nie pozwolą Ci odejść rano.
Niestety, przegrałem
- z zegarem, z nocą i z sobą.
Fot. z int.
niedziela, 1 września 2019
Wołanie
Lidia Lewandowska - Nayar
zawołałam do gwiazd
odpowiedziały
zimnym milczeniem
szklistych oczu
zawołałam do słońca
odpowiedziało
palącym ogniem
złotych strzał
zawołałam do ptaków
odpowiedziały
bezgłosem
zawołałam do przyjaciela
odpowiedział
nie mam czasu
na pustyni wszechświata
usłyszałam tylko
moją
odwieczną
samotność
Fot. z int.
zawołałam do gwiazd
odpowiedziały
zimnym milczeniem
szklistych oczu
zawołałam do słońca
odpowiedziało
palącym ogniem
złotych strzał
zawołałam do ptaków
odpowiedziały
bezgłosem
zawołałam do przyjaciela
odpowiedział
nie mam czasu
na pustyni wszechświata
usłyszałam tylko
moją
odwieczną
samotność
Fot. z int.
" Kody, piny, harmonogramy...
Janusz Lazik
Kody, piny, harmonogramy,
Liczą się wyniki finansowe.
Imion i nazwisk nie mamy,
Nasze oblicze jest cyfrowe.
Ludzie są za tymi numerami,
Z ich troskami i prywatnością.
Chcą być jak ludzie traktowani,
Tak normalnie, z życzliwością.
A kiedy w kamień zamienią serca swoje,
I uczucia w głaz obojętności.
Jakie będzie życie Twoje?
Kiedy zabraknie w nim Miłości.
Fot. Bożena M
Kody, piny, harmonogramy,
Liczą się wyniki finansowe.
Imion i nazwisk nie mamy,
Nasze oblicze jest cyfrowe.
Ludzie są za tymi numerami,
Z ich troskami i prywatnością.
Chcą być jak ludzie traktowani,
Tak normalnie, z życzliwością.
A kiedy w kamień zamienią serca swoje,
I uczucia w głaz obojętności.
Jakie będzie życie Twoje?
Kiedy zabraknie w nim Miłości.
Fot. Bożena M
Gobelin
Joanna Krzyżańska
Ze skrawków snów
Tkam gobelin
Kolorowy
Ciepły
Wplatam w niego
Garść piasku
Nośników pamięci
Letniego szaleństwa
Na plaży
Nitki ciągliwego miodu
Kapiącego z kromki razowego chleba
W leśnej głuszy
Między jedną garścią zbieranych grzybów
A drugą
Wplatam
Bielejącą kaskadę brzóz
Przetykaną zielenią traw
Splecionych wspomnień
I krople wypijanych marzeń
Źródeł Złotego Potoku
Zmniejszam w prostokąt ram
Abakany natury
Utkam
I podaruję
Ścianom naszego domu
By cieszył
Każdego ranka
Kiedy przepłoszę sny
Fot. z int.
Ze skrawków snów
Tkam gobelin
Kolorowy
Ciepły
Wplatam w niego
Garść piasku
Nośników pamięci
Letniego szaleństwa
Na plaży
Nitki ciągliwego miodu
Kapiącego z kromki razowego chleba
W leśnej głuszy
Między jedną garścią zbieranych grzybów
A drugą
Wplatam
Bielejącą kaskadę brzóz
Przetykaną zielenią traw
Splecionych wspomnień
I krople wypijanych marzeń
Źródeł Złotego Potoku
Zmniejszam w prostokąt ram
Abakany natury
Utkam
I podaruję
Ścianom naszego domu
By cieszył
Każdego ranka
Kiedy przepłoszę sny
Fot. z int.
Zwyczajnie
Ewa Kosim
Zostań przy mnie,
czuję się tak bezpiecznie.
Bez ciebie ciemność, pustka otacza,
serce błąka się gdzieś - samotnie.
Jesteś blaskiem słońca
spokojem poplątanych myśli.
Bezpieczną przystanią - wszystkim.
Fot. z int.
Zostań przy mnie,
czuję się tak bezpiecznie.
Bez ciebie ciemność, pustka otacza,
serce błąka się gdzieś - samotnie.
Jesteś blaskiem słońca
spokojem poplątanych myśli.
Bezpieczną przystanią - wszystkim.
Fot. z int.
Ostatnie niebieskie kwiaty
Ewa Kosim
Pamiętasz leśną ścieżkę
i tę kładkę, prowadzi do miejsca
płożących wrzosów rozśpiewanej polany.
Zabierz mnie tam,
posłuchamy leśnego koncertu.
Później usiądziemy, na skraju
wdychając ostatni zapach zbóż.
Chabry znów zatańczą blaskiem
twoich oczu.
Podaj dłoń,
słońce świeci jeszcze wysoko.
Fot. z int.
Pamiętasz leśną ścieżkę
i tę kładkę, prowadzi do miejsca
płożących wrzosów rozśpiewanej polany.
Zabierz mnie tam,
posłuchamy leśnego koncertu.
Później usiądziemy, na skraju
wdychając ostatni zapach zbóż.
Chabry znów zatańczą blaskiem
twoich oczu.
Podaj dłoń,
słońce świeci jeszcze wysoko.
Fot. z int.
Subskrybuj:
Posty (Atom)