Anna Zajączkowska
Wieczorami snują się srebrzyste mgły,
nieproszona puka jesień do drzwi.
Jeszcze tyle nieskończonych letnich spraw,
a tu jesień, jesień puka do szaf.
Na jesienną chandrę, w autobusie tłok,
na opadłe liście, krótki dzień i mrok,
na deszcz co usypia szumem swojej gry,
jedynym lekarstwem jesteś właśnie ty.
Z tobą się zagubię w labiryncie zdarzeń,
z tobą mogę miewać te najśmielsze z marzeń,
z tobą ze wzruszenia czasem płynie łza,
tylko z tobą, książko, przyjaciółko ma.
Fot. z int.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz