wtorek, 17 listopada 2020

" Gdy...

                Autor nieznany

Gdy zjawił się

Jakby ze snu...

Dotknął tak czule

Pierwszym słowem.

Uśmiechem

Jakby niebo na nowo otworzył

A ona

Jak róża najpiękniejsza

Poczuła się...

Chciała by jej płatki

Pięknie pokazały mu się...

Była sobą

Skulona

Obolała...

Jednak dla niego piękna być

Chciała...

Spragniona

Bardziej niż wody

Jego czułości

Dobrocią poruszona

Czekała 

Strwożona

Lecz mimo wszystko

Pragnęła tak...

Czuła że to on

To właśnie jego

Do całości było brak...

Tęskniła

Czekała

Bardzo

Tak...

                                                      Fot. z int.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz