środa, 8 grudnia 2021

Kopernik

      Władysław Broniewski


Noc roziskrzona gwiazdami, pogodna -

to pora pracy. Astronom na wieży

patrzy na gwiazdy. Ręka jego chłodna

ujmuje cyrkiel, który wszechświat mierzy.

Wielki Wóz sporo już objechał nieba,

niedługo błyśnie sierp księżyca blady...

Sam przeciw gwiazdom! Odwagi potrzeba

temu, kto wnika w krążące miriady

światów i myślą je mierzy z daleka...

O, Droga Mleczna, Plejady i Wagi!

O, Słońce! Lęka się serce człowieka.

Kopernik szepce: " Odwagi, odwagi! "

Myśl nieulękła ku gwiazdom się zwraca,

szukając prawa, które wszystkim rządzi.

Cyrkiel i karta, rachunek i praca -

tyle wystarcza, by w niebie nie zbłądzić.

Bledną już gwiazdy. Astronom znużony

przymknął powieki, chwilę - zda się - drzemie.

Nagle wprost na Słońce spojrzał i natchniony

zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię.

                                                                 Fot. z int.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz